poniedziałek, 30 czerwca 2014

Harry & Ashton cz.1

Hej! Mam dla was pierwszego imagina z Harrym i Ashtonem więc wiem że jest słaby ale obiecuje że się poprawię w następnych częściach... Pozdrawiam.


Są wakacje. Wraz z szóstką swoich przyjaciół przyleciałam do Sydney aż z Polski.
Chodziłam po ogrodzie przy naszym domu zrywając płatki kwiatów i myśląc o tej jednej kiedyś dużo dla mnie znaczącej osobie.
Przy każdym zrywaniu płatku w myślach mówiłam sobie "kocha mnie", "nie kocha mnie" lecz za każdym razem wychodziło negatywnie.
Chyba nie byliśmy dla siebie przeznaczeni.
- (T.I), chodź do domu. Zaraz zacznie się film.- krzyknęła do mnie moja dobra przyjaciółka Abigail.
Weszłam do domu i usiadłam pomiędzy Abby, a Nickiem.
- O "crazy lala" koło mnie usiadła- zażartował sobie Nick.
- O siedzę koło "crazy dupka"- odgryzłam mu.
- Cicho bądźcie, film się zaczyna- powiedziała zdenerwowana Abby jedząc popcorn.Po chwili na ekranie pojawił się wielki napis "Obecność".
- Boże znowu "obecność" oglądałem to już z milion razy- odrzekł nie chętnie Nick.- Tu bd taka babka która bd chciała zabić taką jedną dziewczynę i be mieszkała za szafą.
- Zamknij się!!!- Krzyknęłam.
- Bo co?
- Bo cię zgwałcę- powiedziałam srogo ale trochę z żartem. Po chwili cały pokój się śmiał, tylko Nick był trochę przestraszony.
- To straszniejsze od tego filmu- westchnął
- Dobra spokój oglądamy- powiedział stanowczo Zayn, chłopak Abigail. Mili nie mogła przestać się śmiać ale jakoś się powstrzymała.
Nie minęło dużo czasu, gdy nagle zaczęła się woja popcornowa.
W tle było tylko słychać śmiechy i zabawne, bojowe odgłosy wydawane przez chłopaków. Wszędzie był Popcorn.
Avalon jedna z najszaleńszych w tej wojnie podleciała do mnie i za ciągła mnie do pokoju obok.
- Szybko zrobimy świeży popcorn i nawalamy ich...- powiedziała stanowczo gotowa do boju
- Spoko
Szybko żeby nas nie zauważyli przebiegłyśmy do kuchni. do mikrofalówki włożyłyśmy paczkę z nasionami kukurydzy.
- Dzyń- zadzwonił dzwonek mikrofalówki. Nagle wszyscy wpadli do kuchni. Zabrałyśmy z Avalon świeży popcorn i rzucałyśmy we wrogów.
Po skończeniu i wysprzątaniu wyszłam do sklepu. Szłam ruchliwą ulicą. Nagle wpadłam na nawet można powiedzieć że wysokiego blondyna z bandaną we włosach ubranego w czarne jeansy i białą bluzkę.
- Przepraszam- rzekł
- nie to ja przepraszam- odparłam. Uśmiechnął się i szedł dalej.- Skądś go znam ale skąd?- pomyślałam.
Całą drogę do sklepu rozmyślałam nad tym skąd go mogę znać. W sklepie kupiłam potrzebne rzeczy.
Wracałam do domu.
- Hej- ktoś złapał mnie za rękę i przeciągnął na bok.- spotkaliśmy się wcześniej, pamiętasz?
- Tak. Wiesz? Skądś cię kojarzę ale nie wiem skąd.- rzekłam
-Heh... Mam do ciebie sprawę. Masz mój numer- podał mi kartkę z numerem telefonu- zadzwoń do mnie to się spotkamy...- poszedł dalej znikając w tłumie ludzi. Krzyknął tylko żebym nikomu o nim nie mówiła.
Powoli wracałam do domu. Po drodze zadzwoniłam do mojego najlepszego przyjaciela który niestety nie mógł z nami przyjechać.
-Halo
- Hej Harry... Jak tam u ciebie?
- Hej (T.I)... Dobrze a u ciebie?
- Też. Spotkałam dzisiaj jakiegoś chłopaka nie wiem dlaczego, ale skądś go kojarzę.
- Hmmm a wiesz może jak ma na imię?
- Niestety nie
- Szkoda.... Ja muszę kończyć... Pa
- Pa
Schowałam telefon do kieszeni i usiadłam na ławce w parku i rozmyślałam o pięknookim blondynie.
Co on ode mnie chciał?- myślałam.
Po pewnym czasie wróciłam do domu. Odłożyłam zakupy i udałam się do swojego pokoju.
otworzyłam drzwi.
-Hej mała- Harry siedział u mnie na łóżku. Zrobiło mi się dziwnie lekko na sercu. Ze szczęścia rzuciłam mu się na szyje.
- Co ty tutaj robisz? Przecież byłeś taki zajęty
- No wiesz w końcu to miała być niespodzianka... Udana?
-Bardzo- przytuliliśmy się do siebie jeszcze raz.
Zeszliśmy do salonu gdzie wszyscy opowiadaliśmy sobie historię jakie nam się wydarzyły. Powiedziałam o moim zerwaniu i paru innych sprawach ale historię o blondynie którego spotkałam wolałam zostawić dla siebie. Późnym wieczorem poszliśmy spać. Ja oczywiście nie mogłam bo myślałam o tajemniczym chłopaku.
Pomimo że była godzina 23:46 napisałam do niego.
* Hej śpisz? Przepraszam że tak późno ale muszę dowiedzieć się kim jesteś ~ Dziewczyna którą spotkałeś*
Czekałam nie cierpliwie na odpowiedź lecz traciłam nadzieję że odpisze bo pewnie śpi. Po chwili mój telefon zaczął wibrować.
* Hej nie śpię. Właśnie myślałem o tobie. Spotkajmy się o 13:00 w parku przy tej ławce na której dzisiaj siedziałaś to ci wszystko opowiem. Znasz mnie ale mnie nie pamiętasz ~ AI*
AI???? To chyba jego inicjały.
*Skąd wiesz gdzie dzisiaj siedziałam? Prześladujesz mnie? Jesteś terrorystą czy zboczeńcem?*
Boje się.
* Hahahah nie, nie jestem terrorystą ani zboczeńcem. Po prostu widziałem cię dzisiaj jeszcze parę razy*
Niech mu będzie może terrorystą nie jest ale z tym zboczeńcem to się jeszcze zastanowię.
* to jutro o 13:00*
* Okey... Dobranoc*
*Dobranoc <3*
Co??? Dlaczego serduszko? Boję się jutrzejszego spotkania z "AI".
                                                                *Następny dzień*
Wstałam około 9:00. Ubrałam się i zeszłam do kuchni na śniadanie.
Harry i Zayn weszli do kuchni.
-Dzień dobry- odezwałam się pierwsza
-Hej- odpowiedzieli.
Po śniadaniu oglądaliśmy kreskówki bo pan Malik tak sobie życzył.
Po 12:00 szykowałam się do wyjścia. Założyłam jeansy, białą bluzkę, skórzaną, kremową kurtkę i czerwone converse. Parę minut później wyszłam z domu i kierowałam się w wyznaczone miejsce. Czekał tam na mnie "AI".
- Hej (T.I) - przywitał się uradowany
- Hej -   odpowiedziałam niepewnie- Kim jesteś? I skąd znasz moje imię?
- Eh chodź do tej kawiarni obok to ci wszystko opowiem.
Weszliśmy do kawiarenki i zamówiliśmy sobie kawę. Po odebraniu usiedliśmy przy stoliku.
- Więc słucham- powiedziałam stanowczo.
- Jestem Ashton... Ashton Irwin... Pamiętasz?- zrobił smutną minę i spojrzał mi prosto w oczy
-Ashton? Skądś cię kojarzę.
- Chodziliśmy razem do klasy przez półtora roku jak byłem na wymianie...Przyjaźniliśmy się....Stworzyliśmy nawet razem duet ale po paru godzinach uznaliśmy że nie ma sensu.- zaczął opowiadać- Mówiłem że w przyszłości będę w zespole i jestem znasz 5 secunds of summer?- zapytał
- Ash?? Ale się zmieniłeś... Tak znam.- na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech.
- Należę do niego
- Naprawdę? Grasz na perkusji prawda?
- Tak gram.... A ty grasz jeszcze na keyboardzie?
- Przez te wszystkie lata jakoś mniej grałam i teraz tylko czasami.
- Ładnie grałaś i jeszcze pamiętam twój piękny śpiew...Może się kiedyś razem umówimy to pogramy razem czy coś?
- Nie ma problemu- Uśmiechnęłam się do niego.
- Ja muszę już iść to do zobaczenia.- pożegnał się
- Cześć- odpowiedziałam i szłam w stronę domu. Nie wierzyłam że go spotkałam po tylu latach. Kiedyś się w nim kochałam z resztą tak jak prawie wszystkie dziewczyny w szkole.
Po wejściu do domu Harry odrazy mnie złapał i zaczął łaskotać. Krzyczałam żeby przestał ale nie przestawał. Jak się tylko wyplątałam od Harryego od razu pobiegłam do pokoju. Harry zaczął mnie przepraszać przez drzwi bo były zamknięte. Nie byłam na niego zła tylko chciałam popisać z Ashtonem.
-(T.I) przepraszam chciałem cię tylko rozweselić bo rano byłaś taka smutna-wytłumaczył się smutno.
- Nie jestem na ciebie złą tylko chcę chwilę odpocząć ok?
- Dobra to przyjdź potem do mnie.
Poszedł. Pierwsze co zrobiłam to napisałam do Asha. Pisaliśmy ze sobą parę godzin. Wspominaliśmy czasy szkolne i inne sytuacje. Umówiłam się z nim na następny dzień o 14:00 tam gdzie dzisiaj. Zanim się spostrzegłam była godzina 23:00 a miałam iść jeszcze do Harryego.
Weszłam do jego pokoju ale on już spał. Będę musiała jakoś mu to wynagrodzić.


                                                                                                                             ~ Kaja



                                               

1 komentarz: